Witajcie w ten piękny sobotni wieczór! Mamy dziś dla Was opko, z którego dowiecie się, jak greccy bogowie nazywają swoje dzieci i co lubią oglądać w telewizji. Poznacie też nowe wcielenie pewnego wybitnego aktora oraz warunki, które musi spełniać udane porwanie. Miłej lektury!
Analizują: Deni, J, Vespera Verril i baba_potwór.
Źródło: https://www.wattpad.com/story/81327429-córka-posejdona-wybranka-bogów
Rozdział 1 Ja i moje życie
Dwie najciekawsze rzeczy na świecie
Jestem herosem i moje
życie jest trudne. Jestem córką Posejdona z błogosławieństwem Zeusa, Hadesa,
Apollina, Artemidy, Ateny, Hermesa, Hefajstosa, Dionizosa, Afrodyty, Demeter i
Hery, czyli wszystkich bogów.
Skoro jest jednocześnie
córką i herosem, to rzeczywiście nie ma czego zazdrościć — obojnactwo bardzo
komplikuje egzystencję.
Do tego ałtorka kłamie. Gdyby to nie było opko, mogłabym stwierdzić, że bogowie skandynawscy, słowiańscy, egipscy, hinduscy, chińscy, japońscy i wszyscy inni poczuliby się urażeni, jako nieujęci w gronie „wszystkich”.
Do tego ałtorka kłamie. Gdyby to nie było opko, mogłabym stwierdzić, że bogowie skandynawscy, słowiańscy, egipscy, hinduscy, chińscy, japońscy i wszyscy inni poczuliby się urażeni, jako nieujęci w gronie „wszystkich”.
Jestem ich ulubienicą bo
wychowywali mnie na Olimpie.
Skoro u nich mieszkałaś,
to nie mieli wyjścia — musieli cię polubić, żeby nie oszaleć od twojej ciągłej
obecności.
Tatuś podrzucił córeczkę znajomym do odchowania, a sam został w swoim podwodnym królestwie. Spryciarz z tego Posejdona.
„Czasem próbowali mnie zrzucić z Olimpu, ale kiedy wracałam (a wracałam zawsze!), mówili mi, że to część treningu. Musieli mnie uwielbiać, skoro o to dbali”.
Tatuś podrzucił córeczkę znajomym do odchowania, a sam został w swoim podwodnym królestwie. Spryciarz z tego Posejdona.
„Czasem próbowali mnie zrzucić z Olimpu, ale kiedy wracałam (a wracałam zawsze!), mówili mi, że to część treningu. Musieli mnie uwielbiać, skoro o to dbali”.
Kiedy miałam 13 lat
przeprowadzili mnie do obozu herosów.
Dziwnie chętnie pozbyli
się ulubienicy.
Teraz mam 16 lat i jestem
najpopularniejszą dziewczyną na obozie. My
name is Merysójka, so get out my way, bitch. Mam
długie brązowe włosy, czarne oczy i wyglądam tak:
[tu zdjęcie dziewczyny
ubranej, jak przystało na starożytną Greczynkę, w legginsy, czarny top i coś w
rodzaju koszulowej bluzki]
Bo ałtorka zapomniała, że niektórzy potrafią wyobrazić sobie pewne rzeczy nawet z tak banalnego opisu, jak: „Mam długie brązowe włosy i czarne oczy”.
Bo ałtorka zapomniała, że niektórzy potrafią wyobrazić sobie pewne rzeczy nawet z tak banalnego opisu, jak: „Mam długie brązowe włosy i czarne oczy”.
Jestem bardzo dobrze
uzdolniona w strzelaniu z łuku (jestem najlepszym strzelcem nawet lepszym od
Apollątek) (nie wiem czemu, ale „Apollątka” kojarzą mi się ze źrebaczkami...) (źle
uzdolnieni w łucznictwie szybko się wykruszają, bo nie mogą pojąć, że strzałę
kieruje się grotem OD siebie) i
walce na miecze (Tylko Dylan, syn Hadesa jest ode mnie lepszy w tym.) Kocha
się we mnie dużo chłopaków ale ja najbardziej lubie Dylana i Harrego (syn
Apolla).
Mam wrażenie, że bogowie
olimpijscy są fanami któregoś boysbandu.
Może bogowie podłączyli sobie na Olimpie satelitę i zachłysnęli się amerykańską popkulturą namiętnie oglądając Beverly Hills 902010 (z tym mi się kojarzy Dylan). Generalnie te imiona brzmią trochę jak nasze stereotypowe Dżesika i Brajanek.
Jeśli bogowie nie podrzucali swojego potomstwa zwykłym rodzinom na wychowanie, nie widzę logicznego wyjaśnienia kwestii imion. Nawet w samym uniwersum Percy'ego Jacksona (z którym nie jestem zaznajomiona bardziej niż poprzez jednorazowe obejrzenie ekranizacji, więc nie bijcie, jeśli faktycznie jest to wyjaśnione, choćby poprzez podrzucanie).
Może bogowie podłączyli sobie na Olimpie satelitę i zachłysnęli się amerykańską popkulturą namiętnie oglądając Beverly Hills 902010 (z tym mi się kojarzy Dylan). Generalnie te imiona brzmią trochę jak nasze stereotypowe Dżesika i Brajanek.
Jeśli bogowie nie podrzucali swojego potomstwa zwykłym rodzinom na wychowanie, nie widzę logicznego wyjaśnienia kwestii imion. Nawet w samym uniwersum Percy'ego Jacksona (z którym nie jestem zaznajomiona bardziej niż poprzez jednorazowe obejrzenie ekranizacji, więc nie bijcie, jeśli faktycznie jest to wyjaśnione, choćby poprzez podrzucanie).
Nie
wiem kogo wybrać bo jestem bardzo niezdecydowana Ta chistoria zaczyna się 03
sierpnia w wakacje po
tym, jak nie zdałam do następnej klasy z powodu niedostatecznego z ortografii leżałam sobie przed domkiem Posejdona na samym dnie morza, bo
tam właśnie Posejdon kwaterował na
kocu i malowałam paznokcie z moją najlepszom przyjaciółką Sky córką Afrodyty.
Nagle Sky powiedziała że musi pójść po coś do domku. Powiedziała że to
niespodzianka. Wstała z koca i pobiegła do domku Afrodyty. Wtedy nagle z ciebia
wyszedł................. [wolne miejsce na własne zakończenie]
Rozdział 2 Zostaje porwana
............Zakapturzona
postać.
Postać wyszedł.
Hermafrodytyzm w tym opku zatacza coraz szersze kręgi.
Od teraz mianuję cię Zakapturzonym Postaciem z Ciebia.
Od teraz mianuję cię Zakapturzonym Postaciem z Ciebia.
Wrzasnęłam bo szła prosto
na mnie, ale on wyciągnął rękę w moim kierunku i nie mogłam nic mówić.
Ech, gdyby tak łatwo
dawało się uciszyć sąsiada łomoczącego dyskopolem...
Wstrzymałam oddech ze
strachu. Zamaskowany podszedł do mnie i złapał mnie a ja nie mogłam krzyczeć.
Bo gdybyś krzyknęła, to
jeszcze ktoś by przybiegł na pomoc i opko szlag by trafił.
Moc Jedi Zakapturzonego Postaci ścisnęła jej struny głosowe.
A co z jej wypasionymi treningami i byciu najlepszą w łuku i mieczu? Zwykłej samoobrony na obozie herosów nie uczą?
To herosi muszą coś robić poza byciem ładnym?!
Moc Jedi Zakapturzonego Postaci ścisnęła jej struny głosowe.
A co z jej wypasionymi treningami i byciu najlepszą w łuku i mieczu? Zwykłej samoobrony na obozie herosów nie uczą?
To herosi muszą coś robić poza byciem ładnym?!
A potem zaciągnął mnie do
swojego czarnego BMW które stało nieopodal koło sosny Talii.
Bogowie podobno wszystko
mogą, więc co to dla nich za problem, skombinować sobie urządzenie wynalezione
tysiące lat po śmierci ich ostatniego wyznawcy.
Dlaczego choć raz nie może to być szara skoda?? Teraz wszyscy wiedzą, że czarnymi BMW jeżdżą podejrzane typy!
Audi, ostatnio wszyscy przesiedli się na Audi. Totalnie widzę tę scenę: Zakapturzony typ wpycha nastolatkę do samochodu, a ona nie krzyczy, nie wyrywa się, nie walczy - zupełnie jakby porwał worek ziemniaków.
Rozdział 3 porywacz
Dlaczego choć raz nie może to być szara skoda?? Teraz wszyscy wiedzą, że czarnymi BMW jeżdżą podejrzane typy!
Audi, ostatnio wszyscy przesiedli się na Audi. Totalnie widzę tę scenę: Zakapturzony typ wpycha nastolatkę do samochodu, a ona nie krzyczy, nie wyrywa się, nie walczy - zupełnie jakby porwał worek ziemniaków.
Rozdział 3 porywacz
Siedziałam związana w
czarnym BMW zakapturzonego porywacza.
Związał ją też
wyciągnięciem ręki, bo nigdzie ani słowa o tym, kiedy to się stało.
Moc Jedi z pewnością nie jest mu obca.
Moc Jedi z pewnością nie jest mu obca.
-kim jesteś? - Zapytałam.
Siedzial koło mnie. Kierowca BMW ruszył
Wtedy porywacz zdiął
kaptur.
Zaraz, to ich tam dwóch
było? Kierowca i porywacz to nie ten sam osobnik?
-Sługą pana Gajosa (znanego też jako Janek Kos, woźny Turecki i sędzia Laguna), męża
Gaji - odpowiedział śliczny blond chłopak o fiołkowych oczach (o nie, fiołkowe oczy, będzie romans z porywaczem) i od razu
poczułam że mi się podoba!!! <3
Za to pani Elżbiecie
Gajos mogłoby się nie spodobać to, co powiedział.
Oczywistym jest, że kiedy dziewczyna zostaje zgarnięta bez świadków wbrew swojej woli przez zakapturzonego napastnika do czarnego BMW jadącego nie wiadomo dokąd i po co, to ma ona jeszcze nerwy, aby stwierdzać, że brałaby porywacza nawet na jeżu.
Zazdrościsz! Sama byś chciała być porwana przez przystojnego, zakapturzonego porywacza, który ma swoje BMW! Na dodatek jestem pewna, że w tych fiołkowych oczach kryje się mroczna tajemnica!
Minus dwie dioptrie.
Oczywistym jest, że kiedy dziewczyna zostaje zgarnięta bez świadków wbrew swojej woli przez zakapturzonego napastnika do czarnego BMW jadącego nie wiadomo dokąd i po co, to ma ona jeszcze nerwy, aby stwierdzać, że brałaby porywacza nawet na jeżu.
Zazdrościsz! Sama byś chciała być porwana przez przystojnego, zakapturzonego porywacza, który ma swoje BMW! Na dodatek jestem pewna, że w tych fiołkowych oczach kryje się mroczna tajemnica!
Minus dwie dioptrie.
-Wooow- wyjakałam
-Co?-odpowiedział z
śmiehchm
Otóż to. Greccy bogowie
nie wyrażali się w ten sposób.
-nie jestes potworem
-nie jestem
-po co mnie porywasz?
Z braku ciekawszego
zajęcia.
-jesteś ulubienicą bogów-
wyszczerzyl się do mnie i mrugnął nie do mnie. - na pewno im się to nie spodoba
Tak dla jaj chcę ich
wkuropatwić.
Zażądam okupu z ambrozji!
Zażądam okupu z ambrozji!
-i co?
-to dopiero poczatek
planu- wyjasnił.
- Co ze mną zrobisz-
zapytałam z przestrachem
-Co zechce, mam sie tobą
zająć. Poza tym będziesz służyć swoimi mocami panu Gajosowi - zaczał się śmiać
A to go ucharakteryzujesz
szybciutko przed przedstawieniem, a to będziesz podrzucać kwestie innych postaci
podczas nauki roli — zawsze się do czegoś przydasz.
-A jeśli się nie zgodze?
-zgodzisz się- przysunął sie do mnie blisko
-zgodzisz się- przysunął sie do mnie blisko
-nie
-zobaczymy
Ale się droczą! Zakochańce! Słodziaki!
Ale się droczą! Zakochańce! Słodziaki!
-niby jak mnie zmusisz
Mam moce wszystkich bogów! - prychnęłam
- chociażby tak
Pocałował mnie mocno w
moje malinowe usta.
Usta bananowe
niespecjalnie mu smakowały, więc udał, że ich nie widzi.
Poczułam jego smak.
Oddałam pocałunek. Achhhhh... I wtedy się nagle odsunął.
-widzisz to działa?
Ale jestem głupia!
pomyślałam.
O, wreszcie ślad
realizmu.
Gdzie tam! Realnie by było, gdyby sprzedała mu sierpa w żuchwę i kopa w wątrobę. Oh, wait, chyba za dużo wymagam od ulubienicy bogów.
Gdzie tam! Realnie by było, gdyby sprzedała mu sierpa w żuchwę i kopa w wątrobę. Oh, wait, chyba za dużo wymagam od ulubienicy bogów.
On chce mnei
omamić.
Tak sobie teraz pomyślałam, że fajnie byłoby wykorzystać możliwości tych wszystkich błogosławieństw. Chociażby tego od Afrodyty, aby odwrócić taktykę Zakapturzonego Postaci z Ciebia na swoją korzyść, ale co ja tam wiem...
On ją p o c a ł o w a ł! A to już znaczy, że muszą się w sobie zakochać i wziąć ślub. Nie wiesz jak działa świat? Geeez.
Tak sobie teraz pomyślałam, że fajnie byłoby wykorzystać możliwości tych wszystkich błogosławieństw. Chociażby tego od Afrodyty, aby odwrócić taktykę Zakapturzonego Postaci z Ciebia na swoją korzyść, ale co ja tam wiem...
On ją p o c a ł o w a ł! A to już znaczy, że muszą się w sobie zakochać i wziąć ślub. Nie wiesz jak działa świat? Geeez.
- kim jesteś?-zapytałam
-Sługą pana Gajosa, męża Gaji- odpowiedział patrzac na mnie z zainteresowaniem
-Sługą pana Gajosa, męża Gaji- odpowiedział patrzac na mnie z zainteresowaniem
-ale jak się nazywasz???-
przewróciłam oczami
- Liam Hemstworth (od
autorki:to nie jest liam z 1D!!!! Po prostu sie tak nazywa, ok?)
Oczywiście. I imię, i nazwisko w starożytnej Grecji były bardzo popularne.
I oczywiście wszyscy uwierzą w ten zbieg okoliczności.
- uśmiechnęł sie enigmatycznie!
Oczywiście. I imię, i nazwisko w starożytnej Grecji były bardzo popularne.
I oczywiście wszyscy uwierzą w ten zbieg okoliczności.
- uśmiechnęł sie enigmatycznie!
-fajnie- powiedziałam. I
wtedy czarne BMW zatrzymało się przed ogromnym pałacem. Liam wyjoł swojego
iPhone 8 i kliknął przycisk.
W związku z zaopatrzeniem
się bogów w telefony Hermes został zwolniony z funkcji posłańca i poszedł na
bezrobocie.
Raczej w związku z rozwojem technologii Hermes założył własną sieć telefonii komórkowej i pozostał w branży.
Raczej w związku z rozwojem technologii Hermes założył własną sieć telefonii komórkowej i pozostał w branży.
Otworzyła się brama i
wjechaliśmy do środka.
-oto twój nowy dom-
powiedział Liam. - Bądź grzeczna i słuchaj poleceń Gajosa a nie stanie ci sie
kszywda!
Ale ja nie zamierzalam
być grzeczna!!!!
Lubię, kiedy mi się
dzieje krzywda!
Będziesz musiał przyjść do mnie i mnie ukarać, o fiołkowooki!
Nie chcę obiadku!!!
Smagnij mnie biczem, panie Lia... Zapędziłam się.
Będziesz musiał przyjść do mnie i mnie ukarać, o fiołkowooki!
Nie chcę obiadku!!!
Smagnij mnie biczem, panie Lia... Zapędziłam się.
Rozdział 4 Mój nowy dom
Mieszkam teraz w zamku
tego całego Gajosa. Mój pokój składa się z kilku pomieszczeń (jedno pomieszczenie
składające się z kilku — taka architektoniczna kwadratura koła) (w opkach architektura bywa tak alternatywna, że pewnie dałoby się o tym jakąś pracę doktorską napisać) mam do dyspozycji praiwe
całe piętro i czuję się bardziej jak na wczasach niż w niewoli. Jedyna zła żecz
to to że nie moge wyjść na zewnąntrz i kontaktować ze światem poza tym jest
super.
To rzeczywiście
przypomina wczasy. W egipskim kurorcie.
Ogólnie zostałam porwana, ale dali mi duży pokój, ciuchy od Gucciego, nowego iPhone'a, McBooka i codziennie rano dostaję kawę ze Starbucksa, więc nie jest tak źle.
Ogólnie zostałam porwana, ale dali mi duży pokój, ciuchy od Gucciego, nowego iPhone'a, McBooka i codziennie rano dostaję kawę ze Starbucksa, więc nie jest tak źle.
Mam jakuzzi z kolorowymi
bombelkami (niewolnicy
z całej siły dmuchają do wody przez słomki), plazme w pokoju (słabo, plazma już dawno wyszła z mody, teraz wszyscy mają LED-y) (z Liamem sobie
oglądamy często różbe filmy) (ale
transmisja na żywo z wojny trojańskiej byla ciekawsza), i
nawet zwierządko - małego misia pandę! Kij
z tym, że o istnieniu tego gatunku Europa nie miała wtedy pojęcia. Jest sweeett!!! <3 <3 <3
To najcudowniejsze porwanie w moim życiu!!
A co do Liama to zbliżamy się do siebie coraz bardziej zaczynam juz miec wyrzuty sumienia, że za bardzo. Nie mogę zranić Harr'ego ani Dylana.
To najcudowniejsze porwanie w moim życiu!!
A co do Liama to zbliżamy się do siebie coraz bardziej zaczynam juz miec wyrzuty sumienia, że za bardzo. Nie mogę zranić Harr'ego ani Dylana.
Tak bardzo mam wyrzuty
sumienia, że na pomyślenie o tym, czy przypadkiem nie zranię bogów, którzy mnie
wychowali i obdarzyli błogosławieństwami, kumając się z kimś, kto najwyraźniej
jest ich wrogiem, już mi kory mózgowej nie starcza.
Syndrom sztokholmski, level: ciemna strona Wattpada
Syndrom sztokholmski, level: ciemna strona Wattpada
Teraz mam już 3 chłopaków
do wyboru? Którego wybrać??????? <--- myślałam
Pogoń wszystkich i znajdź
jakiegoś polonistę. To jest mężczyzna, którego ci trzeba.
Byle nie był to pan Kayden Swędzipiącha.
Ankieta: Którego chłopaka powinna wybrać?!
a) Harr'ego (Harr brzmi trochę niemiecko, więc to pewnie Niemiec)
b) Dylana (jakiś tam koleś)
c) Liama (porywacz, ma własne BMW, fiołkowe oczy i imię wcale nie od Liama z One Direction)
Byle nie był to pan Kayden Swędzipiącha.
Ankieta: Którego chłopaka powinna wybrać?!
a) Harr'ego (Harr brzmi trochę niemiecko, więc to pewnie Niemiec)
b) Dylana (jakiś tam koleś)
c) Liama (porywacz, ma własne BMW, fiołkowe oczy i imię wcale nie od Liama z One Direction)
I wtedy ktoś zapukał do
moich drzwi i był to.............
Rozdział 5 Gość
Rozdział 5 Gość
...............Dylan.
- Dylan? Co ty tu do
cholery robisz??! - krzyknęłam.
Chłopak popatrzył się na
mnie smutno:
- Jestem z nimi po
stronie Gajosa.
Dlaczego ich popierasz, skoro sprawia ci to przykrość?
Dlaczego ich popierasz, skoro sprawia ci to przykrość?
- COOO?!!?
- To ja wpuściłem Liama
do obozu.
Do jakiego obozu, przecież porwał ją sprzed domku Posejdona. Piękny przykład sklerozy opkowej.
Do jakiego obozu, przecież porwał ją sprzed domku Posejdona. Piękny przykład sklerozy opkowej.
- Ale dlaczego? -
płakałam. Dlaczego Dylan zdradził bogów, dlaczego zrobił coś takiego. Byłam
rozłamana.
Wzdłuż na pół.
Wzdłuż na pół.
- Jak mogłeeeeeeś...
- Nie płacz Anabel-
powiedział syn Hadesa. - Zobaczysz że stojimy po właściwej stronie.
- a kto powiedział, że
chcę stać po tej stronie?
- Jak poznasz Gajosa to
sama tak zdecydujesz, zobaczysz.
Zobaczysz, powali cię swoim pięknem i majestatem!
Na pewno ma piękne fiołkowe oczy!
I nowszy model BMW.
Zobaczysz, powali cię swoim pięknem i majestatem!
Na pewno ma piękne fiołkowe oczy!
I nowszy model BMW.
Płakałam dalej. Dylan
podszedł i mnie przytulił a mi miło było mieć przy sobie znajomą osobę.
Nieważne, że ta osoba właśnie przeszła na drugą stronę barykady.
Na co nam szukać nowego wroga, skoro mamy swojego, a?
Nieważne, że ta osoba właśnie przeszła na drugą stronę barykady.
Na co nam szukać nowego wroga, skoro mamy swojego, a?
- Wszystko będzie dobrze
- szepnoł Dylan - zobaczysz!
I wtedy przyszedł Liam.
Wszedł do pokoju i zdziwił się widząc mnie i dylana. Był chyba też zły pewnie
chodziło o to że był zazdrosny. Przezwyczaiłam się już do takich reakcji.
A ja ciągle nie mgę się przYzwyczaić do tego, co auuutorki robią z moim ojczystym językiem.
Po chwili jednak sie opanował popatzył na mnie i powiedział............
Rozdział 6 Gajos
A ja ciągle nie mgę się przYzwyczaić do tego, co auuutorki robią z moim ojczystym językiem.
Po chwili jednak sie opanował popatzył na mnie i powiedział............
Rozdział 6 Gajos
- Gajos chce cię widzieć,
Ana.
- Nie mów do niej Ana -
warknął Dylan. - Porwałeś ją więc...
- A ty ją zdradziłeś więc
- ZAMKNIJ MORDE -
powiedzieli jednocześnie.
Zawsze podziwiam tę synchronię postaci drugoplanowych w opkach.
Zachwycająca zgodność poglądów obu bohaterów.
Zawsze podziwiam tę synchronię postaci drugoplanowych w opkach.
Zachwycająca zgodność poglądów obu bohaterów.
- Och uspkójcie się -
jęknęłam przerażona. Bałam się. Kim jest Gajos?
Proszę bardzo: http://www.filmweb.pl/person/Janusz.Gajos
Czego chce odw mnie?
Poszłam za Liamem przez korytarz na parter do największej sali zamku w której do tąd niebyłam.
Była to sala do nauki polskiego.
Dylan szedł za mną.
Proszę bardzo: http://www.filmweb.pl/person/Janusz.Gajos
Czego chce odw mnie?
Poszłam za Liamem przez korytarz na parter do największej sali zamku w której do tąd niebyłam.
Była to sala do nauki polskiego.
Dylan szedł za mną.
- Będzie dobrze -
powiedział mi do ucha szepcząc - Gajos nie jest taki zły
Czasem bije, ale później daje prezenty!
Czasem bije, ale później daje prezenty!
Ale ja i tak się
bałam!Weszliśmy do sali. Gajos siedział na tronie. Był eleganckim męszczyzną (dobrze, że nie menszdżysnom) po
40stce.
Teraz auuutorka napisze sto razy: DO LICZB ZAPISANYCH CYFRAMI NIE DOPISUJEMY KOŃCÓWEK FLEKSYJNYCH.
A najlepiej jest pisać liczby słownie.
Siedział na wielkim złotym tronie w stylu tego z "Gry O Tron". Uśmiechał się.
Teraz auuutorka napisze sto razy: DO LICZB ZAPISANYCH CYFRAMI NIE DOPISUJEMY KOŃCÓWEK FLEKSYJNYCH.
A najlepiej jest pisać liczby słownie.
Siedział na wielkim złotym tronie w stylu tego z "Gry O Tron". Uśmiechał się.
- Witaj Anabel czkałem na
ciebie.
Kazał ją porwać, żeby jej powiedzieć, że na nią czka?
Kazał ją porwać, żeby jej powiedzieć, że na nią czka?
- Nie udawaj że jesteś
miły - prychnełam ale i tak się bałam. "Dlaczego on jest taki miły? "
-myślałam.
Hmmm, no nie wiem, może właśnie naprawdę udaje?
Hmmm, no nie wiem, może właśnie naprawdę udaje?
- Ja naprawdę nie chce ci
zrobić kszywdy! Zostańmy przyjaciółmi.
- Nie!!!
- O, ty gnido! - zakrzyknął Gajos, po czym skoczył na Anę z nożem i ją zaciukał.
Di ent!!! Ha ha, chciałoby się.
- O, ty gnido! - zakrzyknął Gajos, po czym skoczył na Anę z nożem i ją zaciukał.
Di ent!!! Ha ha, chciałoby się.
- Pokażesz mi swoje
umiejentności i użyjesz ich dla mnie. Potem otworze przed tobą niezliczone
możliwości będziesz bogata, sławna, będziesz królową świata...!
Frajer ten Gajos, przecież jakby miała jakieś super-hiper umiejętności, to już dawno by uciekła. Chyba porwali nie tą dziunię, co trzeba.
Jeżeli ktoś opisał ją w ten sposób, co autorka, to nietrudno o pomyłkę.
Poza tym, skoro chce pokazu jej umiejętności, to znaczy, że ich nie zna. Co czyni wersję, że nie wiedział, kogo porywa, dość prawdopodobną.
Frajer ten Gajos, przecież jakby miała jakieś super-hiper umiejętności, to już dawno by uciekła. Chyba porwali nie tą dziunię, co trzeba.
Jeżeli ktoś opisał ją w ten sposób, co autorka, to nietrudno o pomyłkę.
Poza tym, skoro chce pokazu jej umiejętności, to znaczy, że ich nie zna. Co czyni wersję, że nie wiedział, kogo porywa, dość prawdopodobną.
-Yyyy... Nie wiedziałam
co zrobić perspektywa była kusząca ale w końcu nie moge zdradzić bogów. Ale
Gajos jest taki miły. Może on nie chce walczyć z bogami tylko czymś innym! No
ale podobno jest mężem Gaji po tym jak rozwiodła się z Uranosem (żeby nie było
że nie znam mitologi ok, znam tylko musiałam mieć takiego nowego złego tak?!?) (totalnie słyszę w tym momencie dziewuchę jojczącą o to, że znowu dostała pałę z matmy i robiącą z siebie ofiarę bezdusznego systemu edukacji, choć wszyscy doskonale wiedzą, jakie ma podejście do nauki), może być zły. Co robić?
Westchnęłam. Podjęłam
decyzję. Wyszeptałam cicho:..................
Rozdział 7 Decyzja
Rozdział 7 Decyzja
- Pomogę ci.
Paczcie, jaki bystry umysł - rozważa, czy Gajos przypadkiem nie walczy przeciwko komuś innemu, i zamiast o to zapytać, zgadza się mu służyć od razu. Cóż za kunszt! Bo protagoniści mówiący: „Nigdy nie będę po twojej stronie!” i „Wyjaśnij mi to wszystko” są już przereklamowani!
Paczcie, jaki bystry umysł - rozważa, czy Gajos przypadkiem nie walczy przeciwko komuś innemu, i zamiast o to zapytać, zgadza się mu służyć od razu. Cóż za kunszt! Bo protagoniści mówiący: „Nigdy nie będę po twojej stronie!” i „Wyjaśnij mi to wszystko” są już przereklamowani!
Dylan stęknął:
- Jesssss....
Uśmiechnęłam się do niego
w odpowiedzi. Liam też nagle sie uradował. Gajos natomiast roześmiał się
serdecznie.
- dobra dziewczynka! -
zawołał. - A teraz przynieś mi gazetę, no przynieś! No kto jest dobrą dziewczynką? No kto? - I wytarmosił ją za uszy. Wstał z tronu i mnie przytulił jak dziadek wnuczkę.
- Wiedziałem, że
postąpisz mądrze, no to wobec tego możesz już się sfobodnie i bez skrempowania podduszać się po pałacu!
Uśmiechnęłam się.
- Fajnie!
- A teraz pokaż mi swoje
umiejętności. - usiadł.
A może on tak naprawdę zwerbował ją do „Mam Talent”?
A może on tak naprawdę zwerbował ją do „Mam Talent”?
- Jakie?
- Może napoczątek
Hefajstos. Ogień.
Wyciągnęłam ręke i
przywołałam ogień.
Ja to robię kilka razy dziennie. Kurek, iskrownik w kuchence i proszę — jest ogień.
Ja to robię kilka razy dziennie. Kurek, iskrownik w kuchence i proszę — jest ogień.
- Super - powiedział
Gajos.
Liam i Dylan patrzyli na
mnie w zdumieniu.
- No to może teraz
Afrodyta, widzę, że jesteś piękna. Gościu, to jest MERYSÓJKA. Odhaczamy. Dionizos?
Strzeliłam w niebo
winorośl.
Tyle że Dionizos winorośl wykorzystywał praktycznie, a nie robił iluzjonistyczne sztuczki z jej udziałem.
Tyle że Dionizos winorośl wykorzystywał praktycznie, a nie robił iluzjonistyczne sztuczki z jej udziałem.
- Hermes?
Przebiegłam bardzo szybko
dookoła sali.
Wygląda na to, że Usain Bolt też się wychowywał na Olimpie.
Wygląda na to, że Usain Bolt też się wychowywał na Olimpie.
- Apollo?
Strzeliłam z łuku.
Przyniesionego specjalnie z rekwizytorni, bo słowa nie ma o tym, że w pomieszczeniu, w którym ten teatrzyk jednego widza ma miejsce, jakikolwiek łuk się znajdował.
Zastanawiam się, dlaczego błogosławieństwem Apolla jest łucznictwo. Niby był to jeden z jego atrybutów, prawda, ale z tego bardziej kojarzona jest Artemida...
Przyniesionego specjalnie z rekwizytorni, bo słowa nie ma o tym, że w pomieszczeniu, w którym ten teatrzyk jednego widza ma miejsce, jakikolwiek łuk się znajdował.
Zastanawiam się, dlaczego błogosławieństwem Apolla jest łucznictwo. Niby był to jeden z jego atrybutów, prawda, ale z tego bardziej kojarzona jest Artemida...
- Ares?
Zamachnęłam się mieczem.
Jak wyżej.
Jak wyżej.
Gajos próbował mnie jeszcze
przez jakiś czas (najpierw próba tekstowa, potem kostiumowa, na koniec generalna, jak zwykle w teatrze) a gdy sprawdził wszystkich bogów (oczywiście nie miałam takich
mocy jak bogowie tylko troche od każdego z nich) kazał Liamowi mnie odprowadzić
do moich komnat, a z Dylanem chciał jeszcze zamienić słówko.
Liam minął wartowników w
drzwiach. Szłam za nim. Ale on nie poprowadził mnie do moich pokoi.
Poprowadził mnie
do...................
Rozdział 8 Liam
Jego apartament był cały
w kolorach zieleni i czerni urządzony w nowoczesnym stylu.
Musiało to przypominać świeżo wykopany grób.
Musiało to przypominać świeżo wykopany grób.
- Po co mnie tu
przyprowadziłeś? - Zapytałam.
- Żebyśmy poznali się
lepiej ( ͡° ͜ʖ ͡°) - odpowiedział podchodząc bliżej.
Na bogów! Liam mówi emotikonami!!! I to jakimi złożonymi. To dopiero ideał mężczyzny.
Na bogów! Liam mówi emotikonami!!! I to jakimi złożonymi. To dopiero ideał mężczyzny.
- Y, co.
- To.
- To znaczy?
- Z koro możesz chodizć
po pałacu i jesteś po naszej stronie to moge spokojnie cie lubic.
Mogę cię lubić, a to znaczy, że będę teraz piekł z tobą babeczki i oglądał komedie romantyczne! A jak się polubimy bardzo, to możemy nawet się przytulić!
A jakby mogła chodzić po ogrodzie, to by jej nie lubił.
Mogę cię lubić, a to znaczy, że będę teraz piekł z tobą babeczki i oglądał komedie romantyczne! A jak się polubimy bardzo, to możemy nawet się przytulić!
A jakby mogła chodzić po ogrodzie, to by jej nie lubił.
- Lubić? - powturzyłam z
rumieńcem.
- No dobra, kochać -
przyznał.
Co się czepiasz słówek?!
Upierdliwa jest.
Co się czepiasz słówek?!
Upierdliwa jest.
Zaparło mi dech w
piersiach.
- Oooch, Liam... Jesteś
taki słodki!
- Czy to oznacza zgodę?
- T...tak. – szepnęłam - Możesz mnie kochać. Dawaj kartkę, wypiszę ci licencję.
Liam podszedł do mnie i
przytulił mnie mocno przez chwile a potem pocałował w malinowe usta jeszcze
lepiej niż w tedy w samochodzie.
Usta bananowe coraz bardziej czuły się niekochane i odrzucone.
Całowaliśmy sie coraz namiętniej, Liam poruszał swoją dłonią w moich włosach.
Dla równowagi od czasu do czasu poruszał też odwrotnie.
Usta bananowe coraz bardziej czuły się niekochane i odrzucone.
Całowaliśmy sie coraz namiętniej, Liam poruszał swoją dłonią w moich włosach.
Dla równowagi od czasu do czasu poruszał też odwrotnie.
Oderwałam jego usta od
swoich na chwilkę.
- Och, Liam - jęknęłam.
- Anabel - powrócił do
pocałunku.
OK, już wiemy, jak mamy na imię, możemy całować dalej.
Zaczął ściągać mi koszulke i wtedy otworzyły się drzwi i to był...........................
OK, już wiemy, jak mamy na imię, możemy całować dalej.
Zaczął ściągać mi koszulke i wtedy otworzyły się drzwi i to był...........................
.................Dylan.
- Co... - zdziwił się. -
CO WY TU KURNA ROBICIE?!?
Lubią się?
To nie to co myślisz, kochanie.
My tylko pleciemy sobie warkoczyki i wymieniamy się ciuchami!
Lubią się?
To nie to co myślisz, kochanie.
My tylko pleciemy sobie warkoczyki i wymieniamy się ciuchami!
Podbiegł do Liama i oderwał
go ode mnie. Ale na mnie nawet nie spojrzał. Popatrzył się na chłopaka i
powiedział:
- Nie rób tego więcej,
nawet nie próbuj - mówił z pełną złością.
- Hahahaha bo taku
skurwiel jak ty mi przezkodzi.
- Tak - pogryził mu Dylan
i wyszedł szybko.
A ja nie wiedziałam co
robić.
- Co teraz? Zapytał Liam
wybity z rytmu
- N...nie wiem -
wyszeptałam. Założyłam koszulkę - Może to nie jest dobry pomysł.
Pocałowałam Liama na
pożegnanie i poszłam sobie do mojego pokoju. DLACZEGO MOJE ŻYCIE MUSI BYĆ TAKIE
SKĄPLIKOWANE?!?!?
Bo nie uważałaś na polskim. Teraz musisz pokutować.
Pamiętajcie - porwanie nie jest ważne, jeżeli chłopcy się o was nie biją.
Dary, porwanie, miłość do chłopców trzech - życie Merysujki jest dziwne, ech!
Bo nie uważałaś na polskim. Teraz musisz pokutować.
Pamiętajcie - porwanie nie jest ważne, jeżeli chłopcy się o was nie biją.
Dary, porwanie, miłość do chłopców trzech - życie Merysujki jest dziwne, ech!
,,- Tak - pogryził mu Dylan i wyszedł szybko."
OdpowiedzUsuńJeśli pogryzł Liama wystarczająco dotkliwie to z trzech chłopaków zrobi się dwóch, a życie Merysójki będzie mniej skąplikowane.
Bardzo proszę aŁtorkę o szanowanie zakapturzonych postaci.
OdpowiedzUsuńWłaściwie, o co w tym opku chodziło?
Analiza fajna. Podobała mi się.
*ociera samotną łzę* Słodki jeżu, jakie to opko wzruszająco nieudolne!
OdpowiedzUsuńLiam, sądząc po nazwisku, rzeczywiście nie z łan dyrekszyn: https://en.wikipedia.org/wiki/Liam_Hemsworth
Analizatorzy w formie, pogratulować! :D
E'
oj,jakie urocze!
OdpowiedzUsuńOrtografię autorka ma po Percym,on po grecku czytał i inne literki mu się plątały..
Gajos mnie rozwalił!
Dawaj kartkę, wypiszę ci licencję.
I weź kredki? Albo kretki?
Słodkie,dzięki!
Chomik
Jeżu, widzisz i nie grzmisz... Mózg nie wypływa uszami tak jak przy początkowych Potterach, ale i tak au!toreczka kilka razy sprawiła, że wykonałam facepalma twarzą w ścianę. Takie teksty motywują mnie do pracy nad machiną z Przyczajonej Logiki...
OdpowiedzUsuńGratulacje dla analizatorek, że jeszcze mają dość siły, by brnąć przez las błędów.
Do jednej rzeczy mam zastrzeżenie - jednoczesna wzmianka o sośnie Thalii i obozie oznacza uniwersum Percy'ego Jacksona - więc domek Posejdona rzeczywiście ma rację bytu.
-S. Harridan
Piękne dzięki za wskazówkę. My też się uczymy przy okazji analiz :).
UsuńYeah, Postać z Ciebia ma fiołkowe oczy i wcale, ani trochę nie jest członkiem zespołu kochanego przez nastolatki! Do tego Gajos nie wiadomo skąd wzięty i urocze dopiski odautorskie! Oraz, rzecz jasna, Wasze komentarze jako odtrutka na opko. Świetnie :D
OdpowiedzUsuńTo zaiste opko jest nawet bardzo podobne do tworku, w którym główna marysójka dostała przepowiednie, że jej koleżka z obozku herosków ją zgwałci. Boru, co też się dzieje z tym internetem... a może z tą ludzkością. Lel.
OdpowiedzUsuń